Bajki Kaczyńskiego o cudownym Obajtku. Sasin atakuje Morawieckiego węglem. Chłodnik Przyłębskiej receptą na upały #OnetAudio
Szef rządu ma nóż na gardle. Wycieki wewnętrznych, rządowych dokumentów pokazują, że po ataku Rosji na Ukrainę Mateusz Morawiecki był ostrzegany, że w Polsce może zabraknąć węgla. Ostrzegali go odpowiedzialny za energetykę wicepremier Jacek Sasin oraz minister klimatu Anna Moskwa, zajmująca się surowcami. Mimo to premier przez wiele miesięcy nic z tym nie zrobił. Rzucił się na poszukiwanie węgla po całym świecie dopiero po tajnym alarmie Sasina z końca czerwca — wicepremier ostrzegał, że Polsce zabraknie węgla na zimę.
Dziś Morawiecki robi dobrą minę do złej gry, zapowiadając, że węgla będzie w bród, podobnie zresztą jak gazu, ropy i innych surowców. Na razie to jednak tylko słowa — Morawiecki musi uspokajać nastroje, żeby nie doprowadzić do paniki i dalszych podwyżek cen surowców. Ale wiele wskazuje na to, że podejmując wiosną decyzję o wprowadzeniu embarga na węgiel z Rosji — popieraną zresztą przez opozycję — premier nie przeprowadził analiz, skąd można ściągnąć brakujący surowiec. Wyciek rządowych dokumentów, które świadczą o nonszalancji premiera, to jasny dowód na to, że w obozie władzy trwa szukanie kandydata na kozła ofiarnego. Przeciwnicy Morawieckiego wewnątrz PiS — tacy jak Sasin — chcą zawczasu, jeszcze przed jesiennymi przymrozkami, obciążyć premiera odpowiedzialnością za chłód w domach, szkołach i szpitalach. Morawiecki się broni poprzez atak — zwala odpowiedzialność za sytuację na spółki energetyczne podległe Sasinowi. Także ludzi Sasina wymienia jako akwizytorów, którzy jeżdżąc po świecie, mają znaleźć węgiel, który zastąpi dostawy z Rosji.
Zdumiewające jest to, że w tej trudnej sytuacji z rządu niespodziewanie został wyrzucony Piotr Naimski, pełnomocnik do spraw dywersyfikacji źródeł energii. Pal licho, że nie wiadomo, czy będziemy mieli czym grzać zimą. Pal licho, że może zabraknąć energii i będzie wyłączany prąd. Pal licho, że cena benzyny może skoczyć do niebotycznego poziomu. Kluczowe było to, że Naimski sprzeciwiał się fuzji Orlenu z Lotosem — to połączenie firm paliwowych jest marzeniem Jarosława Kaczyńskiego, które obsesyjnie realizuje Daniel Obajtek. Naimski i jego ludzie uważają, że fuzja Orlenu z Lotosem otwiera Rosjanom możliwość wejścia na polski rynek paliwowy. Chodzi o to, że fuzji towarzyszy sprzedaż części Lotosu wybranym przez Obajtka firmom z Arabii Saudyjskiej i Węgier — a Naimski sądzi, że docelowo opchną one wszystko Rosjanom.
Czy to do Obajtka Naimski adresuje swoje pożegnanie z rządem? „Nie pierwsza to w moim dość długim już życiu dymisja. Ta przypada 30 lat po obaleniu rządu premiera Jana Olszewskiego, w którym pełniłem funkcję Szefa UOP.” — napisał. Odwołanie się przez Naimskiego do mitu prawicy o obaleniu przez moskiewskich agentów rządu Olszewskiego i to w odniesieniu do przeprowadzanej przez Obajtka fuzji — „Stan po Burzy” widzi, że w obozie władzy robi się naprawdę gorąco.
Nie ma wątpliwości — Naimski padł ofiarą Obajtka, który omotał prezesa PiS i jest w tej chwili de facto drugą osobą w państwie. Kaczyński opowiada o cudach Obajtka takie rzeczy, że aż zęby bolą — sam Obajtek musiał mu nawciskać kitu. Sprawdziliśmy choćby wypowiedzi Kaczyńskiego o Pcimiu, który za wójta Obajtka miał płynąć mlekiem i miodem. „Stworzył jedyny do tej pory w Polsce sklep w stylu amerykańskim, gdzie można wjechać samochodem i prosto z samochodu kupować, brać z półek. Zbudował potężną sieć dróg rowerowych, stworzył żłobek i przedszkole w każdej wsi, wykorzystując do tego różne pomieszczenia. Dokonywał, można powiedzieć, niesłychanych rzeczy” — twierdzi szef PiS.
W całej gminie nie ma ani jednego żłobka. Przedszkole jest jedno i dodatkowo 3 punkty przedszkolne w trzech kolejnych wsiach. Tras rowerowych jest niewiele ponad 4 km. Jedyny w Polsce sklep drive-thru? Najstarsi pcimianie o nim nie słyszeli.
Kim pan jest, panie Obajtek? Cały odcinek do wysłuchania w aplikacji Onet Audio.
Create your
podcast in
minutes
It is Free