Raz na jakiś czas – bez większej przyjemności – musimy Wam opowiedzieć, co się dzieje u Donalda Trumpa. Zaczynamy od przeglądu rozlicznych procesów byłego prezydenta, cywilnych i karnych, opowiadamy o zeznaniach jego dzieci (które niestety nic nie wiedzą) i jego samych. I o tym, czy atakowanie sędziego, który cię sądzi, to najlepsza strategia obrony.
Mówimy też o kampanii prezydenckiej, która toczy się u Republikanów. Czwórka kandydatów w teorii ubiega się o nominację swojej partii, ale tak naprawdę nie bardzo wiadomo o co, skoro kandydat jest już dawno znany – i nie zamierza marnować czasu na tzw. debaty, w których „uczestnicy udają, że startują, a dziennikarze udają, że zadają im pytania”.
Potem robi się jednak mniej wesoło. Konserwatywny think tank Heritage Foundation przygotowuje Project 2025: plan przejęcia władzy po wygranych przez Trumpa przyszłorocznych wyborach. Mowa o zwolnieniu 50 tysięcy urzędników, i zatrudnieniu na ich miejsce „konserwatywnych wojowników”. Sam Trump opowiadania z kolei „wyplenieniu robactwa”, użyciu Departamentu Sprawiedliwości do politycznej zemsty, a także do realizacji wielkiej akcji antymigracyjnej: deportacji milionów ludzi, nawet tych mieszkających w USA od lat, a nawet odebraniu obywatelstwa tym, którzy „zatruwają krew” Ameryki.
Przez osiem lat przyzwyczailiśmy się do języka, jakiego używa Trump i do tego, że mówi rzeczy za które kiedyś spotykał polityka ostracyzm. Czy Trump wygra przyszłoroczne wybory? Nie wiadomo, ale słuchajmy tego, co mówi teraz – i to słuchajmy ze zrozumieniem.
Create your
podcast in
minutes
It is Free